[powidlo]

Aż się boję

Właśnie natknęłam się na krótką notkę w wiadomościach i ciekawa jestem, czy tylko mi wydaje się to niejednoznaczne i nie do końca w porządku. Swoją drogą, jak łatwo się przestawić na inne myślenie kiedy obcuje się z inną kulturą, zauważcie to choćby na moim przykładzie, myślę że to ciekawe zjawisko

Otóż: w Danii, w ośrodku dla uchodźców chcą rozdzielić niepełnoletnie małżeństwa. Wszystko ok, bo dziewczynki mają po czternaście lat, więc czarno na białym-pedofilia, prawda? Ba, ze znakiem widocznym, bo jedna z nich jest w ciąży Ich mężowie mają kolejno 24 oraz 28 lat.

Pytanie, co o tym sądzicie i czy jesteście się w stanie przestawić na takie myślenie, które powie Wam, że coś tam zgrzyta? Nie wymagam, zwyczajnie jestem ciekawa czy ktoś też stwierdził, że takiej dziewczynce odebrano właśnie status społeczny i jej małe marzenie (bo jednak jeśli taka mentalność funkcjonuje, to wyjście za mąż w tym wieku, otrzymanie opieki od męża i zajmowanie się dzieckiem to jakby spełnienie normy społecznej i marzenie większości młodych ;) młodych, u nas zbyt młodych)?

Żeby nie było nieporozumień-jest dla mnie jasne, że w naszej kulturze, kulturze europejskiej jest to niemoralne i nielegalne- słusznie zresztą. Nie chciałabym również, aby moja córka w wieku -'14 lat miała męża, obojętnie czy będzie w stu procentach pewna że to ten jedyny i na całe życie, czy nie. Jestem również pewna, że dziecko tej 14letniej dziewczynki również,mmimo korzeni, wychowane w kulturze europejskiej również będzie mieć podobne zdanie na ten temat (opieram się również na uwierzcie mi, że wnikliwej obserwacji uchodźców żyjących w kulturze europejskiej lata). Myśląc jednak o tym, czuję pewien zgrzyt i zastanawiam się jak Wy to odczuwacie.

[aniulek]

Sama nie wiem co mysleć. z jednej strony ta pedofilia i niech ścigają za to jak najlepiej,ale z drugiej jestem w stanie zrozumieć, że to część ich kultury, są wychowaniu w ten sposób i te dziewczynki od małego są przygotowywane do małżeństwa w tak młodym wieku i mogą rozpad takiego małżeństwa uważać za coś okropnego, wstyd dla siebie, dla rodziny itd. no i nie wiem jak to się ma do ich religii, to też ważna kwestia.

choć w europie przecież też są nastoletnie matki, nawet 14latki... i często wpadki, a nie małżeństwa.

[unreal]

Może to zabrzmi bezdusznie, ale jak dla mnie prawidłowo. U nas jest takie prawo i obcowanie z nieletnimi jest karalne, i nie może być co do tego wyjątków; każdy się musi dostosować do kraju, do którego przyjeżdża, a nie odwrotnie. Kultura kulturą, ale nie wszystko z tego względu zamierzam popierać.

[powidlo]

Właśnie dlatego mam dylemat, bo jeśli zaczniemy rozważać tak każdą sprawę,
to system się rypnie a zły nie jest w tym przypadku. A jednak mi to spokoju nie daje, rozumiecie, głowa głową a serce sercem.

[Moniazgwiazdka]

kultura kulturą, ale dla mnie to są dzieci, które nie mają żadnego wyboru. Także zupełnie tego nie rozumiem i nie popieram. Tak samo jak okaleczania w imię kultury.
Dorosły facet wyrządzi mniejszą krzywdę takiemu dziecku niż dziecku z Europy?

[powidlo]

Moniazgwiazdka, noooo tam mają wybór. Tam generalnie wyjść za mąż w młodym wieku i nie być starą panną to to tak jak tu się ustatkować a nie siedzieć po czterdziestce na garnuszku rodziców...

[aniulek]

[Indya]

Szczerze mówiąc potrafię zrozumieć kobiety, które dążą do tego by założyć rodzinę jak najszybciej, i dla których jest to jakby nadrzędny cel istnienia. Idealnie pasują mi ogólnie role społeczne obojgu płci w kulturze muzułmańskiej, pod tym względem niestety rozmijam się z Europą. Dlatego... No nie wiem, nie szokuje mnie to. 14-latka to nie dziecko (w mojej opinii), choć wiem, ze wielu ludzi uważa inaczej. Inna sprawa, jeśli takiej dziewczynie dzieje się krzywda, jest na siłę zeswatana z kimś kto ją obrzydza. Ale jeśli ona chce, jeśli tworzą rodzinę, mają dziecko to... jakim prawem się w to wtrącać? Takim, że w Europie najważniejsze jest zarabianie hajsu i pięcie się po szczeblach kariery? Dlaczego ktoś inny nie może chcieć czegoś innego?

Dlaczego różnica wieku ma być czymś złym? 14 latka i 24 latek na przykład to młoda kobieta i młody mężczyzna, jaki problem?

[Fajtula]

[Moniazgwiazdka]

Dla mnie 14-stka to dziecko. Sama byłam mega dzieckiem w tym wieku. Widzę dużą różnice w moim myśleniu wtedy, a teraz gdy mam dużo, dużo więcej. Dla mnie taka dziewczynka nie jest jeszcze tego wszystkiego świadoma, myślę nawet że jej ciało nie jest do końca gotowe do bycia matką. Ale ona już jest matką, oni zwykle współżycie zaczynają jak dla mnie dużo za wcześnie.
Uważam, że to nie chodzi o kasę, o karierę, ale jakąś tam dojrzałość.
Jak ja pamiętam siebie z przed 10 lat i teraz to cieszę się, że dopiero teraz mam dziecko. Jestem bardziej świadoma pewnych rzeczy, więcej wiem i więcej mogę dziecku przekazać, nauczyć.

I tak jak toś wyżej napisał. Jak już mieszkamy w danym kraju to musimy się do niego dostosować i przestrzegać prawa. Inaczej nie ma to sensu.

[powidlo]

Moniazgwiazdka, tak, ale tam się wychowuje dziewczynki trochę inaczej, od małego to jest raczej przyuczanie dzieci do życia. I efekty też są inne. Generalnie od siedmio, ośmiolatek już się wymaga pełnej odpowiedzialności za młodsze rodzeństwo na przykład, ugotowanie pełnego obiadu, etc. Ja też siebie nie widzę jako matki w wieku 14 lat i jako osoby do prowadzenia domu pełną parą, a jednak tam jest inaczej.

Nie mówię o dojrzałości fizycznej, skupiam się jedynie na mentalności bo o tym mowa. Na pewno nie można porównywać tych dziewczynek (i chłopców) z wychowaniem europejskim.

[Moniazgwiazdka]

Tylko mnie zastanawia czy te dzieci naprawdę tego chcą, czy to tylko pranie mózgu?

[powidlo]

Moniazgwiazdka, to zależy. Większość społeczeństwa trzyma się ram, tak jak u nas, tylko niektórzy mają to w nosie bo im się nie podoba. Ja mam w sumie taki przykład na szwagierkach, jedna w ogóle nie wyszła za mąż i jest szczęśliwa, złamała ramy tego życia ale po prostu jest jej z tym dobrze i też nikt nie ma do niej pretensji. Druga zaś wyszła za mąż jakoś przed trzydziestką, szczęśliwie bo za kogoś, kogo kocha. Problem pojawił się w wizji macierzyństwa która ją mocno rozczarowała. Dziecko wyczekane, wychuchane (bo były problemy z ciążami), a jednak tylko jej obecnie przeszkadza, bo nie da się utrzymać idealnego porządku czy iść na trzy godziny do drogerii. Nie jest złą matką, jest matką rozczarowaną bo nie tak miało być-miała mieć dalej wszystko perfekt, czas dla siebie, dziecko być jak w książce. I tu jest właśnie ta presja, bo nie może sobie poradzić z tym, że inne kobiety to jakoś ze sobą łączą. I zdecydowała się prawdopodobnie (jeśli w ogóle można o decyzji mówić) na dziecko, 'bo taka jest kolej rzeczy'. Dwie kobiety wychowane w tej samej kulturze, w kulturze o której jest mowa... a jednak całkiem inne zachowanie. U mnie w domu też tak jest-moja siostra zrobiła studia, utrzymała się, potem zdecydowali się na ślub, katolicki rzecz jasna no i dziecko będzie teraz. Po kolei, jak każdy przykazał. Ja natomiast rzuciłam studia, wyjechałam w siną dal, bezmyślnie rzecZ jasna bo bez żadnego planu i w ciemno. Poznałam kogoś, stwierdziliśmy że się staramy o dziecko bo chcemy mieć rodzinę, jak wyjdzie to wtedy będziemy myśleć o tym żeby nadać temu jakieś ramy. I widzisz, znów to samo wychowanie a różne skutki.

Także to zależy od charakteru. W różnych krajach tego kręgu kulturowego jest też różnie, generalnie dziewczynki chcą wyjść za mąż i tak samo jak Europejki chwalą się pierścionkami zaręczynowymi. Nie sądzę żeby to było pranie mózgu, choć każdy może nacisnąć za bardzo. To tak jakbyś stwierdziła że my przechodzimy pranie mózgu, bo nam wmawiają że mamy skończyć szkołę, znaleźć pracę i się ustatkować. Chodzi dokładnie o to samo, bo dziewczyna w tych kręgach wychodząc za mąż ma już właściwie wszystko w życiu zapewnione. Więc jak widzisz można do tego podejść różnie, jak u nas są rodzice którzy naciskają na to żeby dziecko poszło tylko i wyłącznie na medycynę,
czy na prawo-na pewno tacy rodzice zdarzają się i tam ;) ale przyznasz sama że to raczej niechlubne wyjątki niż norma.

[Dafne]

Nie będę wypowiadać się co do kwestii nieletności małżonek. Rozumiem, że to inna kultura (chociaż nie akceptuję jak można uprawiać seks z tak młodymi dziewczętami...), dlatego nie będę w to wnikać. Rozdzielanie małżeństw dla mnie osobiście, jest bezsensowne, bo to w końcu rodzina. Ale w Polsce rodziny też się rozdziela, spójrzmy jak podchodzą do rodzeństwa z domów dziecka - czasem jakaś rodzina przyjdzie i powie, że chce tylko jednego z rodzeństwa, a drugi zostaje w DD. Do tematu: skoro są już małżeństwem, w dodatku niebawem przyjdzie na świat dziecko, to powinni być razem jako rodzina. Nawet jeśli dziewczyna jest tak młoda.