[Amb]

Na fali ostatniej zamieci śnieżnej w drodze na poranne zajęcia, przypomniała mi się pewna mruczanka z Chatki Puchatka, a za tym wróciły wszystkie wspomnienia o audiobookach puszczanych mi na boomboxie i bajkach nagranych na VHS puszczanych mi na telewizorze kiedy byłam mała, a rodzice chcieli mnie czymś zająć. I mogę powiedzieć, że Kubuś Puchatek to zdecydowanie najprzyjemniejsza z bajek, a zarazem niesamowicie inteligentna.

[Fajtula]

Jak słodko.

To całkiem dobrze, że o tym wspominasz, zainspirowałaś mnie. Ciekawe, czy dzieci doceniają jeszcze takie baje. Przy okazji narzucę im jakąś, podporządkowując wątek moralny do późniejszej, nazwijmy to, analizy. Łatwiej im będzie zrozumieć moją narastającą frustrację, gdy porównam się do kopniętego w poślady prosiaczka. Ej, a wgl, to prosiaczek w końcu był gejem?

Lubiłam Kubusia, choć nie wiązałam z nim aż takich zażyłości, aby wtaczać go do fabuły dziecięcych zabaw. Niby te same czasy, a jednak grzmotnięcie na innej częstotliwości. Pewnie już wtedy okręcałam miśki na parasolu albo chadzałam ze swoim fizjologicznie podrasowanym śnieżnobiałym pudelkiem, cholera wie.

[powidlo]

Ja szczerze mówiąc poznałam Puchatka w książkach o w filmach dopiero w gimnazjum. Najpierw znałam, tam już wcześniej, bohaterów. Sięgnęłam po to w gimnazjum, bo wtedy kochałam wszystko co było z morałem.
Dzieci wolą przeważnie bardziej kolorowe i dynamiczne bajki, tak jak my woleliśmy prawdopodobnie te mówione od niemych. Ale to nie szkodzi, bo są i mądre bajki, trzeba poszukać. Ja się jeszcze tematem niezbyt interesuję, bo moje dziecko jeszcze dość małe.

[aniulek]

Bardzo lubiłam Kubusia. Pamiętam, jak jeszcze w podstawówce wypożyczałam takie teczki z kilkoma historiami o Puchatku w tych książeczkach dla małych dzieci na gruuuubych stronach.
Najbardziej lubiłam Kłapouchego, zawsze taki biedny był z tym ogonem i szałasem.
Moje dzieci na pewno też poznają te bajki, bo to, co teraz kręcą... o.O

[powidlo]

hej, ale krzyczycie na te nowe bajki, sa przecież też różne ciekawe i z przesłaniem. Puściłam na próbę młodej Puchatka- stara wersja niet, nowa tak, po nowej puściłam starą i już chyba musiała skojarzyć, że to jest ok bo nie narzekała.

[aniulek]

Pewnie, że są, jak choćby ta jakaś o braciach koala, zawsze lubiłam, ale z drugiej strony jak popatrzę choćby na świnkę peppę i jej rodzinę z głowami jak suszarki do włosów o.O

[Amb]

[aniulek]

Pisząc tamten post nie zagłębiałam się w psychologię tej bajki, miałam na myśli jedynie szpetność ich ryjków.

[Jarumare]

Porównując do tych oszałamiających bajkach propagujących brutalność i fikcję - lepiej zająć się tymi w których chodziło o relację, a nie o siłę, honor i wielkie gnaty.