Ogłoszenie | Putin do łagru MUREM ZA UKRAINĄ!
|
Hodowla kwiatów |
Autor |
Wiadomość |
Pretty
Osadnik
Dołączyła: 11 Lut 2014 Posty: 25
|
Wysłany: 2014-02-14, 16:34 Hodowla kwiatów
|
|
|
Hodujecie kwiaty? Udaje wam się? Jakie? Jak sądzicie, tą czynność powinny wykonywać tylko kobiety? Czy mężczyzn opiekowanie się kwiatami pozbawia męskości? |
_________________ Piękno – coś, czego odbieranie zmysłami sprawia wyjątkową przyjemność. |
|
|
|
|
aniulek
Bananów: 38 Wiek: 55 Dołączyła: 13 Lut 2014 Posty: 1274
|
Wysłany: 2014-02-15, 09:59
|
|
|
Jedyne, co mi się podoba to kaktusy. W każdej ilości. Na razie mam tylko swoje miejsce na parapecie, ale mam nadzieję, ze jak będę 'na swoim', to będzie lepiej z tym. Inne mnie jakoś nie interesują, a nawet wkurzają, w pokoju istna dżungla, bluszcze i paprotki na ścianach, a potem pretensje, że poprzycinane gałązki. To pewnie dlatego. |
_________________ Va'esse deireádh aep eigean, va'esse eigh faidh'ar. |
|
|
|
|
Amb
Artificial Marvellous Brain
Bananów: 37 Dołączył: 18 Lut 2014 Posty: 1145
|
Wysłany: 2014-02-23, 00:09
|
|
|
Mam taką wybitnie wielką hoję, pod którą ugina się parapet. Nie trzeba zbyt wiele, żeby kwitła i była szczęśliwa, podleję raz a czas i już, jak przez miesiąc o tym zapomnę, to też się nic nie stanie.
O wiele ciekawszy był bluszcz, piął się kiedyś obficie pod sufitem, ale matka się ciągle wkurzała, że dużo pająków i pewnego dnia wróciło dziecko ze szkoły, a sufit goły.
A ja lubię pnące się roślinki. One przynajmniej mają w życiu jakiś cel. |
_________________ Lepiej żeby się ciebie bali niż mieliby cię za bardzo kochać |
|
|
|
|
powidlo
Junior sędziwy
Bananów: 24 Wiek: 55 Dołączyła: 14 Lut 2014 Posty: 1282
|
Wysłany: 2014-02-23, 00:26
|
|
|
Co do mężczyzn hodujących kwiatki nie mam nic przeciwko. Sama nie potrafię, usychają nawet paprotki no. Chciałabym, ale nie umiem.
Moja mama zawsze miała dużo kwiatków, gadała do nich i te sprawy i ładnie rosło wszystko. Pozazdrościć. Ja nie powinnam mieć ani kwiatów ani zwierząt. |
_________________ arytmia uczuć |
|
|
|
|
unreal
Koneser
Bananów: 21 Dołączyła: 12 Lut 2014 Posty: 423
|
Wysłany: 2014-02-23, 16:24
|
|
|
Nie hoduję żadnych kwiatów, bo po prostu ich nie lubię. Zdecydowanie wolę mieć pusty parapet niż z poustawianymi na nim doniczkami. Kiedy jeszcze miałam parę w pokoju, to później miano do mnie pretensje o to, że wszystkie zwiędły, bo ja ich nie podlewałam. Nie czułam takiego obowiązku, dla mnie wszystkie mogły pozdychać. Myślę, że rzecz wyglądałaby inaczej, gdybym mieszkała w domu, a nie w bloku. Ogródek to jest jednak urocza sprawa. |
_________________ Toż to absurd. |
|
|
|
|
Indya
malagueña salerosa
Bananów: 30 Wiek: 33 Dołączyła: 21 Lut 2014 Posty: 1137
|
Wysłany: 2014-03-16, 17:36
|
|
|
Ja natomiast bardzo bym lubiła, bo kocham wszelkie stworzonka, kwiaty, zwierzęta. Niestety, mój tryb życia polegający na ciągłych przeprowadzkach nie pozwala mi mieć ani specjalnie kwiatów, ani tym bardziej zwierząt. Przy sobie mogę mieć rzeczy, które w razie potrzeby łatwo można zwinąć w walizkę i przetransportować, niestety kwiaty do nich nie należą, a szkoda.
Myślę, że spokojnie mężczyźni mogliby mieć kwiaty, super, mi by się to podobało, odrobina wrażliwości na naturę Choć jeśli mieszkają z kobietą to zdecydowanie damska domena. |
|
|
|
|
Jazz
Wiarygodny Buhaha
Wiek: 55 Dołączył: 02 Mar 2014 Posty: 108
|
Wysłany: 2014-03-16, 20:56
|
|
|
Kwiaty hoduje moja mamuśka, ja nienawidzę kwiatów. |
|
|
|
|
Fajtula
Seo kameleo
Bananów: 32 Dołączyła: 13 Lut 2014 Posty: 1905
|
Wysłany: 2014-07-18, 11:34
|
|
|
Nie mam zupełnie głowy ani dłoni do takich rzeczy. Jestem totalnie ograniczona, jeżeli chodzi o utrzymywanie kwiatów przy życiu dłużej niż tydzień, a i czasami nawet tyle się nie udaje. Mam w zamyśle tyle różnorodnych zajęć, nowe pomysły wciąż powstają, że opiekowanie się czymś, co ani nie mówi, ani nie narobi, dla mnie graniczy z cudem. Starałam się, naprawdę, ale one mnie po prostu nie słuchają, no chyba, że będę się nad nimi trząść kilka dni z rzędu i podlewać je wodą z rozrobionym, jak to nazywam, dopalaczem. |
_________________ Lubię siedzieć nisko, upadek nie jest wówczas tak niebezpieczny. |
|
|
|
|
The man
Starszy Kumpel Ecr. l'inf.
Bananów: 12 Wiek: 5099457 Dołączył: 06 Mar 2014 Posty: 395
|
Wysłany: 2014-07-18, 12:23 Re: Hodowla kwiatów
|
|
|
Pretty napisał/a: | Czy mężczyzn opiekowanie się kwiatami pozbawia męskości? |
Czy Leon zawodowiec był pozbawiony męskości ? |
_________________ Nie jestem w stanie prowadzić... zaraz! Nie powinienem słuchać siebie samego, jestem kompletnie pijany! |
|
|
|
|
wiesio
Przybysz
Dołączył: 31 Paź 2014 Posty: 4
|
Wysłany: 2014-11-15, 08:51
|
|
|
Cytat: | Hodujecie kwiaty? Udaje wam się? Jakie? |
Tak, hodowałem kwiaty.
Nie udało się mi - zbyt kosztowne.
Muchołówki, kapturnice, dzbanecznik. |
_________________ Jak po cienkiej linie idę przez ten świat... |
|
|
|
|
loneirus
Osadnik
Bananów: 1 Dołączył: 09 Mar 2015 Posty: 27
|
Wysłany: 2015-03-20, 02:20
|
|
|
e tam kosztowne.
w naszym kraiku rośliny można nabyć za bezcen - i często dostając jeszcze do tego rabat!
nadal pamiętam rozmowę w pracy ze spotkanym anglikiem, który się nadziwić różnicą cenową nie mógł. zwykła yuka u nas kosztuje jakieś 15 złotych. na wyspach ponoć też piętnaście, ale euro.
20zł - to górna stawka za wyżej przedstawione rośliny owadożerne. przeciętnie można je dostać za dychę.
i tak masz wybór: sprzedać np. palmę po ~15 latach hodowli za 50zł (i przy okazji wysłuchać żalów, "że droga") albo nie sprzedać (i wysłuchać żali, "że nie znasz się na handlu"). rok w rok to samo.
cały ten cyrk zaczął się w momencie, w którym władzom zachciało się otwierać granice na nielimitowany import. rynek jest tak zalany roślinami, iż dosłownie te niesprzedane gniją/schną na półkach mobilnych chłodni. ciągle, naiwnie zwracam na to uwagę. nieważne ile wpompuje się ciepła, wody i nawozów - roślina dalej będzie wymagać czasu. sprzedaż praktycznie poniżej kosztów hodowli, to nasza lokalna rzeczywistość.
najgorsze jednak są wspomniane wcześniej 'żale'. niektórzy ludzie po prostu nie potrafią trzymać jęzora za zębami - a nawet gorzej! coraz więcej takich, którzy przyzwyczaili się do gadki-szmatki.
reasumując, uprawa roślin to ciekawe hobby. uczy pokory. szczególnie, kiedy próbuje się niej żyć. |
|
|
|
|
Fragileacacia
Wiarygodny Balansując nad krawędzią
Bananów: 8 Dołączyła: 13 Sty 2015 Posty: 199
|
Wysłany: 2015-03-24, 15:08
|
|
|
Moja mama dom, który pamiętam z dzieciństwa przemieniła w istną dżunglę. Było to sacrum, które w razie jakichkolwiek uszczerbków doznanych z mojej strony zostałoby srogo pomszczone. Przez to wieele lat miałam uraz, traumę i generalnie odrzucało mnie od roślin.
Ale kiedyś w tesco na jakichś śmiesznych wyprzedażach w oczy rzuciła mi się zabiedzona dracena, z oberwanymi listkami, suchą ziemią i za małą doniczką. Tak biednie wyglądała, że zrobiło mi się autentycznie szkoda.
Przygarnęłam, pokochałam. Została nazwana Phoebe. Przesadzona, zamieszkała ze mną w studenckim mieszkaniu. Potem otworzyli mi aldiego pod domem i dołączyło do nas kolejno: bazylia (niestety, już nie żyje :C ) melisa, kolendra i mój ostatni nabytek: mięta, na którą polowałam od dłuższego czasu.
Rośnie sobie moje stadko na parapecie, mieszka razem z hulahopem. Rozmawiam z nimi, całuję na dobranoc, podlewam. Jednak mam coś po mamie :)
10403624_876003852459020_6158628083062779751_n.jpg
|
|
Plik ściągnięto 37 raz(y) 65.86 KB |
|
_________________ Rather be someone's shot of whiskey than everyone's cup of tea.
BeatBox napisał/a: | Czego brakuje Wam do pełni szczęścia? |
cjelzurr napisał/a: | Bycia pierdolcem w mniejszym stopniu. To główny powód moich życiowych porażek. |
|
|
|
|
|
Bonda
Kumpel Kla wróciła !
Bananów: 12 Wiek: 55 Dołączyła: 14 Maj 2014 Posty: 297
|
Wysłany: 2015-03-24, 16:30
|
|
|
Nie nie nie, ja kwiatów się nie dotykam, usychają nawet jak na nie patrze Nie lubię też pielić i prowadzić ogródka, jedyne miejsce, w którym coś mi rośnie i o dziwo nie usycha to "FamilyFarm" |
_________________ Karma działa następująco:
Akcja - reakcja.
Zbierzesz to, co posiałeś.
Wyjmiesz to, co włożyłeś.
Otrzymasz w zamian to, co dałeś. |
|
|
|
|
_Magnolia_
Przyjęty
Wiek: 55 Dołączyła: 15 Lip 2016 Posty: 57
|
Wysłany: 2016-07-16, 22:06
|
|
|
Parę miesięcy temu zasiałam nasiona magnolii wielkokwiatowej i wyrosły mi 3, z czego jeden mi zgnił kilka dni temu. Mam dwie doniczki zielistek, które po prostu wyrwałam od sąsiada młode pędy (nie zauważył, bo tyle tam ich było), wsadziłam w ziemię i już 3 lata rosną. Bambusa szczęścia też mam (czy jak to się nazywa), w doniczce (bo w wodzie coś śmierdziały korzenie, ale nie gniły), ma się świetnie. Następnie mam rosnące od liścia, od wyrwanego pędu i od cebulek. Wszystkiego mam 11 roślin, co mi wystarcza w zupełności (zresztą tylko ja się roślinami opiekuję w domu). Właściwie nie mam problemów z roślinami, stosuję zasadę by wiedzieć, która nie może stać na słońcu, a te które lubią, ale stoją kilka godzin, bo widzę, że potem leżą (dosłownie, liście opadają nisko), albo tworzą się plamy od oparzenia (tak, są rośliny, które mogą się oparzyć, robią się brązowe plamki na liściach, to może je zniszczyć), by nigdy nie stały w przeciągu (jak zmarzną to po roślinach) i o podlewaniu raz na tydzień/półtora/2 tygodnie, zależy od gatunku (kaktusa raz na miesiąc i widzę, że i tak dla niego za dużo, a ledwo go podlewam), pamiętając by woda nie stała w podstawce, bo boję się, że mi korzenie zgniją (jak zgniją to po roślinie).
Pretty napisał/a: | Jak sądzicie, tą czynność powinny wykonywać tylko kobiety? Czy mężczyzn opiekowanie się kwiatami pozbawia męskości? |
A męskość pozbawia uczuć? Nie widzę by coś było nie tak gdy mężczyzna opiekuje się roślinami, jeżeli już widzę kogoś wrażliwego w stosunku do takiej delikatnej istoty żyjącej. |
|
|
|
|
Krupina
Przybysz
Wiek: 46 Dołączyła: 17 Lip 2023 Posty: 2
|
Wysłany: 2023-07-17, 23:24
|
|
|
W tym roku udało mi się zrobić niespodziankę babci, która nie wychodzi już z domu a kiedyś miała swój piękny ogródek na małej działeczce pod miastem. Wysadziłam z cebulek w doniczkach kilka kolorów hiacyntów. Wyrosły nadspodziewanie pięknie, starałam się wypełnić wszystkie zalecenia sprzedawcy cebulek Legutko.plhttps://www.esklep.legutko.com.pl/cebule-i-klacza/2242-hiacynt-rosette-pelny-rozowy-5903837815425.html
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Wersja do druku
|
| |